elMartinez napisał: Witam robert69, po alkoholu nie jeżdżę i nie wiem co takiego strasznego mam pisać co bulwersuje ludzi na tym forum-nie jesteś GŁOSEM i reprezentantem pozostałych użytkowników. Twoje zacietrzewienie,fanatyzm świadczy jedynie o głupocie i skostniałym, ograniczonym umyśle ale to już jest problem i współczucie dla ludzi którzy muszą współżyć z kimś takim. Powodzenia w szerzeniu swoich teorii.
Nazywają to pogardliwie zakładaniem kagańca , obroży ! Zniewalanie ludzi w sekcie.
W czasach Republiki i Pryncypatu powszechne było tatuowanie niewolników w celu zapobiegania ich ucieczkom . Ale często był to też rodzaj kary. Najczęściej stygmatyzowano czoło wypalając literę F (fugitivus) lub inne oznaczenia właściciela takowego niewolnika.
Jednak wraz z rozwojem chrześcijaństwa zaprzestano tego typu praktyk. Tatuować można było ręce lub łydki. W jego miejscu pojawiły się, jak wspomniał gregski, obroże (collaria) lub naszyjnik (bullae) wraz z wygrawerowanym miejscem pobytu i nazwiskiem Pana. Jak brzmiały te inskrypcje? Wszysttkie miały podobną formułę np. Uciekłam. Ujmij mnie. Kiedy zwrócisz mnie panu memu, Zoninowi, nie poskąpi ci pieniędzy. Co ciekawe tak samo opisywano obroże dla psów Link
A jak wyglądały? Tak jak poniżej Link
Na temat poszukiwania zbiegłego niewolnika odsyłam do ksiązki Policing the Roman Empire: Soldiers, Administration, and Public Order autor Christopher J. Fuhrmann Link
Dość obszernie w niej opisano postępowanie w takim przypadku
Sekta Jehowitów ubezwłasnowalnia ludzi znęcając się nad nimi i traktując ich jak niewolników.
Stając ponad prawem!!!
Niewolnicy pracujący jako rzemieślnicy , nauczyciele lekarze itp, żyjący w domu pana mieli zupełnie inne położenie od tych pracujących w polu czy kopalni. Byli lepiej traktowani , nie mieli powodu uciekać. Wiedzieli, że wcześniej czy później ich złapią, a to miało później nieprzyjemne konstekwencje. Zaś za wzorowe zachowanie mogli liczyć w przyszłości na manumissio czyli wyzwolenie , odzyskanie wolności.
Z drugiej strony powiedzmy, że niewolnik ucieka i co dalej? nie ma nic: środków do życia, schronienia, niejednokrotnie nie zna języka, zjawia się w innej miejscowości gdzie na pewno wzbudza zainteresowanie i podejżenia , nie ma też tak de facto tożsamości ani obywatelstwa (na to każdy kto je posiadał miał "papiery"). Nie ma nic i jest skazany na śmierć . Zaś wiadomość o ucieczce takowego rozchodzi się lotem błyskawicy, angażuje się zawodowych "łapaczy" i innych urzęników do złapania takowego. W poszukiwaniach mogli brać udział wszyscy. Wcześniej czy później zostaje złapany. Perspektywa zdobycia nagrody poprzez wydanie na pewno zachęciła niejednego.
W sekcie Jehowych nie można liczyć na wyzwolenie nie wiadomo jak by się niewolnik starał! Pod wieloma względami sytuacja niewolnikow w sekcie Jehowe jest gorsza niż tych w Śtarożytnym Rzymie! A MAMY WIEK 21 HAŃBA!!!!
Handel ludźmi opiera się na psychicznym i fizycznym zawładnięciu drugą osobą w celu jej wyzyskania. Czasem poprzez przemoc, ale też poprzez oszustwo czy szantaż, na przykład handlarze grożą ofierze, że sprowadzą niebezpieczeństwo na pozostałych w kraju bliskich albo domagają się zwrotu mniej lub bardziej realnego zadłużenia.
Czytaj więcej na Link