Starostwo Powiatowe w Słubicach napisał: Szanowni Państwo!
Wpis zamieszczony na forum Portalu Słubice24 opisuje problem podwyższonego zainteresowania rejestracją pojazdów w okresie świątecznym.
W tym okresie, pomimo trudu obsługujemy wszystkich, którzy cierpliwie oczekują na obsługę.
Ze względu na trwającą stabilizacją CEPiK 2.0, czas obsługi rejestracji pojazdu wydłużył się o ok. 1/3, tj. wcześniej czas rejestracji wynosił 20- 30 min, obecnie to nawet 50 min.
W zakresie zwiększenia ilości stanowisk do obsługi, chciałbym poinformować, iż liczba ta jest przypisana przez PWPW w Warszawie i odnosi się do całorocznej średniej ilości załatwianych spraw w Urzędzie.
Występowaliśmy o zwiększenie liczby stanowisk do obsługi w ramach systemu CEPiK, jednak z uwagi na średnioroczną liczbę załatwianych spraw odmówiono nam doposażenia wydziału w stanowisko.
Właściciel systemu przy określaniu zapotrzebowania na liczbę stanowisk nie przewiduje okresowo zwiększonego zainteresowania załatwieniem spraw.
Mimo to robimy wszystko aby obsłużyć jak najwięcej interesantów.
Wydajność pracowników, wliczając w to moją pomoc, nie zawsze pozwala na szybkie obsłużenie, jednak osoby cierpliwie oczekujące zawsze zostają obsłużone.
Chciałbym zaznaczyć, że większość osób podchodzi ze zrozumieniem do istniejącej sytuacji i cierpliwie oczekuje na obsługę, natomiast niektórzy mieszkańcy, pozostający w zdecydowanej mniejszości, mają zamiar załatwić sprawę bez oczekiwania, co na chwilę obecną jest niemożliwe.
Mimo obecnej sytuacji i przy tak wadliwym działaniu systemu, czynimy starania, by obsłużyć wszystkich petentów Wydziału.
--
Z poważaniem
Przemysław Glinka
Naczelnik Wydziału Komunikacji i Dróg w Starostwie Powiatowym w Słubicach
Z całym szacunkiem, ale problem nie jest w liczbie stanowisk a w organizacji pracy. Tak się składa że niedługo przed i po wprowadzeniu CEPIK2 byłem u Was załatwić pewne sprawy i pomijając, to że się naczekałem co niemiara, to zauważyłem następujący proceder:
Przychodzą z samego rana ludkowie i drukują sobie po kilka "paragonów", trzy, cztery czasem pięć i albo zajmują kolejkę albo znikają i pojawiają się za jakiś czas. W tym czasie ilość numerków topnieje i dla następnych chętnych osób ich po prostu brakuje.
Ci hurtownicy to są właśnie osoby, które potem ogłaszają się, że za opłatą pomagają w przerejestrowaniu pojazdów. Efekt, jest taki, że normalny obywatel musi zarywać czas a często zwalniać się z pracy żeby cokolwiek u Was załatwić a i tak na "paragon" z numerkiem się nie załapie. A wszystko to zgodnie z prawem i pod czujnym okiem pracowników wydziału.
To, że ktoś sobie zrobił biznes z pośrednictwa, to jeszcze nie przestępstwo, ale już przykładanie do tego ręki lub nawet tylko przymykanie oka rodzi pytania kto jeszcze oprócz biznesmenów czerpie z takiego procederu profity?