TEMAT:

Witajcie.
Jak to jest i dlaczego tak jest, że wjeżdżając w nocy do Słubic od strony ZG czy Kunowic trafiamy niczym w "czarną dziurę". Dlaczego główna droga od PKP aż do skrzyżowania Folwarcznej z 1. Maja jest nieoświetlona? Małe uliczki gdzieś na uboczu są w nocy oświetlone a główna ulica nie.
Ktoś powie, że przecież na tym odcinku nic nie ma oprócz lasu, wału, szkwarka i bazaru ale z drugiej strony większość ładnie oświetlonej Rzepińskiej to też tylko pola i działki.
Wydaje mi się, że oświetlenie uliczne poprawiłoby komfort i bezpieczeństwo zarówno kierowców jak i pieszych.

tjakuszewicz napisał: Witajcie.
Jak to jest i dlaczego tak jest, że wjeżdżając w nocy do Słubic od strony ZG czy Kunowic trafiamy niczym w "czarną dziurę". Dlaczego główna droga od PKP aż do skrzyżowania Folwarcznej z 1. Maja jest nieoświetlona? Małe uliczki gdzieś na uboczu są w nocy oświetlone a główna ulica nie.
Ktoś powie, że przecież na tym odcinku nic nie ma oprócz lasu, wału, szkwarka i bazaru ale z drugiej strony większość ładnie oświetlonej Rzepińskiej to też tylko pola i działki.
Wydaje mi się, że oświetlenie uliczne poprawiłoby komfort i bezpieczeństwo zarówno kierowców jak i pieszych.

Burmistrz robi oszczędności.

W mieście połowa latarni potrafi być wyłączona z powodu źle pojętych oszczędności także nie dziwi mnie iz miejsca gdzi eludzie nie mieszkają tez są nieoświetlone. Proponuję najpierw włączyć światła w mieście - na przykład na ul. Paderewskiego gdzie poprostu nogi moża miejscami połamać bo nie widać NIC!

Temat wyłączania lamp w środku miasta to osobna bajka i też jestem temu przeciwny - swoją drogą ciekawe dlaczego w mieście lampy są wyłączane w imię oszczędności a na peryferiach świecą - patrz wspomniany niezamieszkany fragment Rzepińskiej.

W poruszonym przeze mnie przypadku nie chodzi chyba jednak o oszczędności, gdyż od skrzyżowania 1 maja z Folwarczną lamp przy głównej drodze w kierunku ZG po prostu nie ma. Ciemno, ciemno, ciemno... Co zabawniejsze - boczna uliczka - Powstańców Wlkp - jest oświetlona. I znow pomijam fakt, że mieszka tam nasz burmistrz. Tam po prostu ma się co świecić.

Sumując: jak to jest, że przy głównej drodze o dużym natężeniu ruchu nie ma infrastruktury, która umożliwiałaby oświetlenie drogi i chodnika a boczne uliczki taką infrastrukturę posiadają?

Sam już sobie odpowiedziałeś na to pytanie.
Bo tam mieszka burmistrz
Wyobrażasz sobie, żeby wyłączył światło na ulicy gdzie ma swój dom? Przywileje władze...
Ale pan Bodziacki był nie lepszy z drogą dojazdową do swojej posesji przy Rzepińskiej.
Jedni i drudzy warci "funta kłaków".

tjakuszewicz napisał: Sumując: jak to jest, że przy głównej drodze o dużym natężeniu ruchu nie ma infrastruktury, która umożliwiałaby oświetlenie drogi i chodnika a boczne uliczki taką infrastrukturę posiadają?

Chodzę do pracy wałem.Jesienią i zimą to jest horror.W ręku latarka,którą świecę sobie pod nogi.Samochody oślepiają strasznie.Nic nie widać.Zimą chyba dwa razy był odśnieżony wał.To jest skandal.Tyle osób chodzi lub jeżdzi rowerami i nikt tego nie widzi?

Co się czepiacie, na Powstańców, gdzie mieszka pan i władca oświetlenie hula, jest super... jest super... więc o co ci chodzi?

Może warto zauwazyc iz oswietlenie na Postwańców Wilekopolskich nie powstało za czasów rządów obecnego burmistrza? Czy oczekujecie od niego ze sobie to oswietlenie wyłączy czy co?

W wielu innych częściach miasta też było już wcześniej. A tam wyłączył. Skoro chce oszczędzać, czemu nie dał dobrego przykładu i nie zaczął od swojego podwórka?

Wiesław napisał: W wielu innych częściach miasta też było już wcześniej. A tam wyłączył. Skoro chce oszczędzać, czemu nie dał dobrego przykładu i nie zaczął od swojego podwórka?

z tym sie moge zgodzić U mnie na ulicy co druga latarnia świeci... Nogi połamac można przy tym nieodgarniętym śniegu i nieposypanym niczym lodzie ;( Mam wrażenie że w ogóle w tym roku to to miasto pod względem "uprzątania objawów zimy" jest strasznie zaniedbane...