Nie wiem jak niemiecka policja obchodzi się z polskimi kierowcami, a szczególnie tymi próbującymi uciekać, ale jeżeli niemiecka policja przyłapie Niemca na prowadzeniu pojazdu ze stężeniem alkoholu we krwi wynoszącym 0,5 promila lub więcej, jest to uznawane za wykroczenie i kary są stopniowane:

Pierwsze wykroczenie: kara 500 euro, dwa punkty i miesięczny zakaz prowadzenia pojazdów.

Drugie wykroczenie: grzywna w wysokości 1000 euro, dwa punkty, trzymiesięczny zakaz prowadzenia pojazdów.

Dalsze wykroczenia: grzywna w wysokości 1500 euro, dwa punkty, trzymiesięczny zakaz prowadzenia pojazdów.

Ale jeżeli wydarzy się wypadek, to jest on uważany za przestępstwo i wtedy należy spodziewać się dalszych konsekwencji, takich jak odebranie prawa jazdy i kara pozbawienia wolności. Ryzyko spowodowania wypadku w wyniku spożycia takiej ilości alkoholu jest około dwukrotnie wyższe niż na trzeźwo.

Czyli dziś we Frankfurcie nad Odrą to było przestępstwo, a nie wykroczenie. Tylko tyle na razie wiadomo. Kierowca powinien kwestionować to badanie i powinien dać sobie zbadać krew. Może by było mniej niż 0,5 promila. Tylko to by mogło go uratować.