Z objętej wojną Ukrainy do Polski trafiają kolejne tysiące uchodźców. Część z nich dociera pociągami do Rzepina, gdzie zorganizowano punkt przesiadkowy. Na miejscu uchodźcom udzielna jest niezbędna pomoc.
Główny ciężar działań wzięły na siebie władze Rzepina. - Nasz sztab ciężko pracuje nad sprawnym przyjęciem uchodźców, którzy wysiadają na dworcu PKP w Rzepinie i potrzebują pomocy pierwszego kontaktu. Grupy są coraz liczniejsze, ale i liczba osób niosących pomoc również się powiększa – informuje gmina Rzepin na swojej stronie.
Wspólne działanie władz, służb i mieszkańców
Uchodźcy mogą liczyć na schronienie, ciepły napój i jedzenie. Dla dzieci paczki ze słodyczami przygotowali pracownicy rzepińskiego urzędu. Pomagają służby mundurowe, które zabezpieczają teren (policja, SOK, straż graniczna), a strażacy zapewniają namioty, agregat prądotwórcze i oświetlenie.
Z zaangażowania wolontariuszy cieszy się Aleksandra Kołek, szefowa Fundacji Grupy Pomagamy, która również działa w Rzepinie. – Nasza grupa jest odpowiedzialna za przygotowania jedzenia i napojów. Zaangażowało się w to wiele osób i firm, serdecznie im wszystkim dziękuję – powiedziała.
- Sytuacja jest naprawdę trudna, ale sztab robi co może, aby każdy z potrzebujących otrzymał niezbędne wsparcie – mówił wczoraj burmistrz Sławomir Dudzis.
Gdzie trafiają uchodźcy?
Wielu z uchodźców jedzie z Rzepina dalej, do innych miast czy nawet do Niemiec. Głównie do swoich krewnych lub znajomych. Po niektórych przyjeżdżają samochody. Ci, którzy potrzebują dachu nad głową, są przejmowani przez pracowników opieki społecznej czy wolontariuszy.
Jak powiedział nam Mateusz Żyłka z fundacji, część z potrzebujących pomocy Ukraińców trafiła już do Słubic, do osób, które zdecydowały się udostępnić swój dom lub mieszkanie.
- To kilkanaście ukraińskich rodzin, łącznie kilkadziesiąt osób. Dla kolejnych przybywających uchodźców mamy obecnie około 70 miejsc – przekazał naszej redakcji. Sam też siadł za kierownicę i własnym samochodem rozwoził uchodźców pod wskazane adresy.
Nie tylko Ukraińcy
Oprócz uchodźców z Ukrainy z wczorajszych pociągów wysiedli również cudzoziemcy z innych krajów, głównie z rejonu Bliskiego Wschodu, których wojna zastała podczas pobytu w Ukrainie. Wg wstępnie podanych informacji, mieli oni trafić do tymczasowego punktu w Słubicach, którego utworzenie polecił wojewoda lubuski. Burmistrz Słubic jednak nie potwierdził tych informacji.
Do Słubic trafił za to inny transport z uchodźcami, autobusem bezpośrednio spod wschodniej granicy. Wielu mieszkańców było tym zaniepokojonych, pod naszymi postami na Facebooku toczy się gorąca dyskusja (ZOBACZ). Służby nadzorujące pobyt cudzoziemców zapewniają jednak, że Słubice to dla nich tylko punkt tranzytowy przed dalszą podróżą.
Więcej informacji TUTAJ.
Pomagajmy dalej
A. Kołek, które od lat pomaga różnym osobom w różnych sytuacjach, prosi, aby zachować spokój. – Dla wszystkich, także dla tych ludzi, to bardzo trudna sytuacja. Są wystraszeni, zmęczeni, głodni. Nie odwracajmy się od nich i razem pomagajmy wszystkim potrzebującym, niezależnie od koloru skóry czy pochodzenia – apeluje.
Szefowa fundacji poprosiła również naszą redakcję, aby przekazać mieszkańcom, że rzeczy ze zbiórek, które akurat organizuje fundacja, trafiają wyłącznie do rodzin z Ukrainy ulokowanych w Słubicach i okolicy lub są wysyłane bezpośrednio na Ukrainę.
- Bardzo proszę, nie ustawajcie w pomocy i przekazywaniu potrzebnych rzeczy, bo potrzeby będą coraz większe. Liczymy na was - zaapelowała do słubiczan.
Galeria zdjęć
Poniżej zdjęcia (w tym udostępnione przez Fundację Grupy Pomagamy i gminę Rzepin).
https://slubice24.pl./ukraina/18429-pociagi-z-uchodzcami-docieraja-do-rzepina-na-dworcu-pomagaja-im-sluzby-i-wolontariusze#sigProId9d03e73a52
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.