Koniec z oglądaniem bajek w pracy u rodziców - dzieci wracają do nauki
Strajk pracowników oświaty rozpoczął się 8 kwietnia. Rodzice różnie zapewniali opiekę swoim pociechom: jedni angażowali do pomocy babcie, inni zabierali je ze sobą do pracy, niektórzy oddawali maluchy do przedszkoli, gdzie opiekę nad nimi sprawowały dyrektorki. Starsze dzieci przeważnie zostawały w domach, wychodziły na podwórko, czuły się trochę tak, jakby już były wakacje.
Ten czas już się kończy. Choć przedstawicielom rządu i protestujących wciąż nie udało się osiągnąć porozumienia, 25 kwietnia, krótko po godz. 13, prezes ZNP Sławomir Broniarz ogłosił decyzję o zawieszeniu strajku. Protest zostaje zawieszony od 27 kwietnia do 1 września – po to, aby dać uczniom szansę zakończenia nauki.
Nauczyciele wrócą do pracy w poniedziałek 29 kwietnia. S. Broniarz podkreślił, że strajk zostaje zawieszony, ale się nie kończy. Związek nie rezygnuje z postulatu 30-procentowego wzrostu wynagrodzenia. Do września obie strony mają czas na wypracowanie kompromisu.
Komentarze
ZNP nauczył młodzież w jaki sposób nie należy przeprowadzać negocjacji. Nauczyciele pokazali swoją prawdziwą twarz w obraźliwych dla ucznia przyśpiewkach. Rodzice przejrzeli na oczy komu powierzają edukowanie dzieci.
A może Broniarz nic nie przegrał. Może wykonał zadanie, które miał wykonać, tyle że na poziomie minimum. Obalenie rządu było zadaniem nr 1, ale poróżnienie kolejnych grup społecznych między sobą jest dla niego i tych, którzy za nim stoją, też sukcesem- kolejny, mały krok w poróżnianiu Polaków.
Poza tym rząd przygotował podwyżki tylko w transzach dlaczego nie przyjęto tego ? Pensum w Polsce również należy do najniższych w Europie, może warto było by się nad tym wszystkim zastanowić i ocenić czy strajk rzeczywiście nie miał charakteru politycznego ;)
Inna sprawa to fakt,że w naszej oświacie jest żle -wiadomo od dawna.Gdzie był wtedy ZNP z Broniarzem na czele?,Nagle obudzili się teraz.Ja również uważam że ten strajk miał charakter polityczny i tak jak napisał cinek88, najbardziej szkoda mi tylko nauczycieli, nie tylko tych których ja pamiętam ze szkoły i żywię do nich szacunek.,
Po drugie. Skoro wszyscy wiemy od dawna (co widać nawet po powyższych komentarzach) że w oświacie jest źle - masz rację, dlaczego wszyscy nagle obudzili się teraz, kiedy właśnie zaczęli dostawać podwyżki ? Gdzie byli przez te wszystkie wcześniejsze lata ?
Po trzecie - jeśli chodzi o zmianę pracy to: nauczyciel za swoją pracę dostaje wynagrodzenie, jeśli mu nie pasuje takie wynagrodzenie to może zmienić prace na lepiej płatną np. w sektorze prywatnym tak jak inni, dzieje się tak na całym świecie nic w tym dziwnego. Chcę uświadomić tutaj wszystkim że to nie jest tak że ktoś się urodził nauczycielem i musi nim być do końca życia lub dostał wyrok i musi pracować w szkole, tak nie jest.
Po czwarte: Również żywię szacunek do nauczycieli - tak jak do wszystkich innych ludzi, miło ich wspominam ze szkoły, szkoda mi wszystkich którzy mało zarabiają i chciałbym aby place rosły systematycznie, ale we wszystkich sektorach. Poza tym nauczyciele trochę mają pecha że wybrali sobie takiego przedstawiciela który nie potrafi zawrzeć kompromisu.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.