Strażacy ochotnicy ze Smogór założyli zbiórkę dla Marka Dywela, swojego druha z OSP. Przydarzył mu się nieszczęśliwy wypadek – maszyna zmiażdżyła mu 3 palce lewej dłoni. Przed nim długotrwałe leczenie i rehabilitacja.
Stracił palce w wypadku
Do wypadku doszło w połowie kwietnia, w jednym z zakładów w Sulęcinie. Maszyna zmiażdżyła rękę Marka, konieczne okazało się usunięcie trzech palców lewej dłoni.
Mężczyzna jest strażakiem ochotnikiem - swoją przygodę ze strażą zaczynał w OSP Zakrzewo, a po założeniu rodziny zamieszkał w Smogórach i tu również aktywnie włączył się w tutejszą drużynę OSP.
Pomoc od druhów
Koledzy ze straży postanowili pomóc swojemu koledze. - Wielokrotnie niósł pomoc podczas akcji ratowniczo-gaśniczych, w których z narażeniem życia i zdrowia pomagał innym. Dzisiaj Marek - nasz kolega, przyjaciel, a przede wszystkim cudowny mąż i kochający tata, potrzebuje naszej pomocy – napisali na profilu zbiórki, którą uruchomili na portalu Pomagam.pl.
Podkreślają, że liczy się każda złotówka. Tych przyda się jak najwięcej, bo przed ich druhem najpierw leczenie, a potem rehabilitacja. Cel to 45 tys. zł (na razie jest nieco ponad 17 tys. zł).
Pieniądze można wpłacać na stronie: pomagam.pl/strazacymarkowi.
Będą zbierać nakrętki
Zbiórka pieniędzy to jednak nie wszystko. W czasie epidemii koronawirusa nie można organizować festynów ani licytacji, ale druhowie z OSP Smogóry postanowili, że pomogą Markowi również w inny sposób - będą zbierać plastikowe nakrętki.
Można je przynosić do remizy OSP w Smogórach. Jeśli ktoś ma większą liczbę nakrętek - strażacy sami przyjadą je odebrać.
Komentarze
Ta historia przypomina życie na Ukrainie.
@nosaamos Polska nie jest zbyt rozwiniętym krajem UE a raczej gdzieś za Czechami i przed Bułgarią. Tak w Niemczech masywnie zbierają pieniądze na leczenie - ale w Afryce itd.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.