Straż Graniczna odzyskała skradzionego kampera o wartości 230 tysięcy złotych. Pojazd zatrzymano po pościgu. Okazało się, że kierowca był poszukiwany przez sąd. Mamy nagranie z tego zdarzenia.
Do pościgu doszło 8 maja. Funkcjonariusze z placówki Straży Granicznej w Świecku wytypowali do kontroli jadącego w stronę Polski kampera marki Citroen. Auto było na polskich numerach rejestracyjnych.
- Patrol przystąpił do zatrzymania pojazdu włączając sygnały świetlne i dźwiękowe. Kierujący nie zareagował na sygnały i znacznie przyspieszył – relacjonuje Joanna Konieczniak, rzecznik prasowy lubuskich pograniczników.
Kierowca usiłował zgubić patrol, jadąc przy tym szybko i niebezpiecznie, ale ta sztuka mu się nie udała. - Gdy zjechał z drogi krajowej nr 92, po 200 metrach porzucił pojazd i uciekł w zarośla. Po chwili został zatrzymany – opowiada J. Konieczniak.
Nagrania z całego zajścia straż graniczna udostępniła w internecie. Możne obejrzeć je poniżej.
Jeszcze podczas pościgu mundurowi sprawdzili w bazach danych numery rejestracyjne kampera i ustalili, że należą one do zupełnie innego pojazdu.
A sam kierowca ma sporo na sumieniu. Okazał się nim 55-letni Polak, który od miesiąca był poszukiwany jest przez Sąd Rejonowy w Zielonej Górze w celu zatrzymania i doprowadzenia do najbliższego zakładu karnego. Za popełnione oszustwa czeka go 100 dni odosobnienia.
Postępowanie w sprawie kradzieży kampera poprowadzi policja z Sulęcina, której straż graniczna przekazała zarówno kierowcę, jak i pojazd.