Prognoza na dzisiaj była deszczowa, ale takiego załamania pogody chyba nikt się nie spodziewał. W kilka godzin ulice i podwórka w wielu miejscach Słubic i okolicznych miejscowości zostały zalane. Mamy zdjęcia i filmy prezentujące trudną sytuację.
Internauci na bieżąco dawali znać o zalanych piwnicach, garażach i podwórkach. Samochody stały w wodzie, woda dostawała się też do klatek schodowych.
Woda „tradycyjnie” już zalała ulicę Sienkiewicza, która jest jednym z najniżej położonych punktów w mieście. Autorka jednego z przesłanych do naszej redakcji filmów napisała, że kanalizacja deszczowa była zupełnie zatkana przez śmieci i liście.
Poważny problem pojawił się na tzw. Małej Moskwie. Na ul. Kanałowej woda wybiła w piwnicach. Jak twierdzi jeden z mieszkańców, sąsiedni kanał nie nadążał już odprowadzać zbierającej się tam wody.
Pływał też plac Bohaterów, nie tylko ulice wokół niego, ale także niedawno oddane do użytku miejsce do zabaw dla dzieci. W rwący potok wody zamieniły się duże fragmenty ul. Kościuszki, podobnie jak ulica Szkolna w Kunowicach i plac wokół sklepu. Zalane zostały markety Mila, Lidl i Netto, a przy Lewiatanie utworzyło się małe... jezioro.
Praktycznie nieprzejezdne szybko stało się skrzyżowanie ul. Szamarzewskiego z ul. Nadodrzańską. Co odważniejsi kierowcy próbowali przejeżdżać, zanurzając w wodzie praktycznie całe koła, ale niektórzy zawracali.
Strażacy mieli pełne ręce roboty. Wzywani byli do odpompowywania wody, uruchomiony został sprzęt do działań przeciwpowodziowych. Pomagali mieszkańcom na zalanych posesjach i podwórkach, interweniowali także pod zalanymi marketami.
Wielu internautów pod naszymi postami pytało, dlaczego doszło do takiej sytuacji, skoro niedawno zakończył się zakrojony na szeroką skalę remont systemu kanalizacji. Radny Bernard Jasiewicz zabrał głos i w jednym z komentarzy pod naszym postem napisał, że modernizacja dotyczyła kanalizacji sanitarnej, a nie deszczowej, która to odpowiada właśnie za zbieranie i odprowadzanie wody opadowej.
Jedna z osób biorąca udział w dyskusji zwróciła uwagę, że z każdym nowym położeniem asfaltu znikały studzienki burzowe. - Jako dzieci bawiliśmy się na ulicy. Kiedy padał deszcz puszczaliśmy statki na wodzie deszczowej płynącej przy krawężniku do studzienki. Z czasem te studzienki zniknęły, zalane zostały właśnie asfaltem. Nic więc dziwnego, że teraz mamy po większym deszczu takie a nie inne sytuacje – napisała czytelniczka.
- Plac Wolności przy nowym bloku też jest zasypana studzienka. Zawsze, kiedy trochę popadało, piesi nie mogli przejść przez pasy. Urząd Miasta i ZUWŚ zawsze mieli to wszystko głęboko w czterech literach. To jest to sprawne zarządzanie miastem. Wstydźcie się – wtórował jej inny z komentujących.
- Apeluje do władz gminy więcej betonu i wycinek drzew. Jakby zabetonować całe miasteczko wody by nie było, a darmowy basen – napisał ironicznie kolejny z dyskutantów.
Ale niektórzy z komentujących wskazywali też, że przy takiej ilości wody (prognozy mówiły nawet o opadach rzędu 17 litrów na m2) żaden system by sobie nie poradził. Poprosimy władze gminy oraz zarząd ZUWŚ o komentarz do sytuacji.
Foto/wideo
Wszystkie filmy i zdjęcia nadesłane przez naszych czytelników, które wczoraj na bieżąco udostępnialiśmy, zebraliśmy dla was poniżej w jednym miejscu. Można zobaczyć je również na naszym profilu na Facebooku - KLIKNIJ. Zapraszamy do oglądania.
https://slubice24.pl./wiadomosci/aktualnosci/17646-deszczowy-armagedon-w-slubicach#sigProId43e0a095d6
Komentarze
Ładnych kilka milionów wywalonych w błoto..
Tylko kto za to ponosi odpowiedzialność???
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.