Motywem przewodnim festiwalu jest wędrówka po miejscach sztuki
Tegoroczne hasło jubileuszowej edycji festiwalu wprost nawiązywało do jego nazwy: „Labyrinth? Labirynt!”. Jak wyjaśnia Anna Panek-Kusz, jedna z trojga kuratorów dowodzących festiwalem, stało się tak po to, aby powtórnie przemierzyć jego kręte ścieżki.
- Chcemy powrócić do genezy, usystematyzować wspomnienia, ale także wytyczyć nowe drogi, przestrzenie: te artystyczne, jak również mentalne. Przez dwie dekady lat nie wychodzimy z lAbiRynTu, bo nie chcemy. Poszerzamy go, rozbudowujemy, ulepszamy, zdobywamy – opowiada o festiwalu A. Panek-Kusz. Dwie dekady to kawał historii. Skąd wział się Labirynt?
Z jednej granicy na drugą
Jego początek kryje się… na pograniczu polsko-czeskim. Drogę, jaką przebył festiwal, wspominał Jerzy Olek, kolejny z kuratorów. – Pierwsza edycja odbyła się w twierdzy Kłodzko, gdzie po ścianach spływała woda i przez to niektóre prace zostały „wyprane”. Potem festiwal zyskiwał nowe terytoria, wystawy odbywały się np. w Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju czy tamtejszym Dworku Szopena, a także w miastach czeskich. Po latach przeniósł się i zadomowił na pograniczu polsko-niemieckim i tak jest do dziś – mówił J. Olek.
Podkreślał przy tym zaangażowanie A. Panek-Kusz w jego organizację. - Jestem pod wrażeniem tego co robi. Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale ona jest niewymienialna – stwierdził podczas uroczystej inauguracji.
Kuratorzy: Anna Panek-Kusz i Jerzy Olek
Słowa uznania płynęły również ze strony władz obu miast. Frankfurt reprezentowała Milena Manns, zastępczyni nadburmistrza, a Słubice burmistrz Mariusz Olejniczak, który nawiązał do wspomnianego przez A. Panek-Kusz wizjonerstwa, podkreślając, że nieobce jest ono władzom dwumiasta. – Również i my mamy wizje, marzenia. Chcemy, aby w 2029 roku Słubice i Frankfurt stały się Europejską Stolicą Kultury – przypomniał burmistrz.
Wiele lAbiRynT-owych miejsc
Tegoroczny festiwal to trzydniowy artystyczny maraton, na który złożyło się blisko 50 wydarzeń: wystaw, performance, wykładów, projekcji filmów, a także koncertu. Artyści przybyli z różnych stron świata i Europy, nie tylko Polski i Niemiec.
O miejscach, w jakich w tym roku rozgościł się lAbiRynT, przypomniał Michael Kurzwelly, ostatni z członków kuratorskiego trio. Oprócz Słubickiego Miejskiego Ośrodka Kultury, Collegium Polonicum czy Volkshochschule we Frankfurcie, artyści i ich dzieła pojawiły się również m.in. w Brandenburskim Muzeum Sztuki Współczesnej, Kościele Pokoju we Frankfurcie i ekologicznym dworku w Uradzie.
Kamil Karmelita dał popisowy koncert
Forma zwiedzania tych miejsc to też swoista tradycja. Artyści, widzowie i goście podróżują - dosłownie i w przenośni - od dzieła do dzieła, od artysty do artysty. Dając się przy tym porwać w inny wymiar – pełen wizualnych zagadek i odpowiedzi. - Sztuka współczesna nie jest taka prosta, próbujemy ją trochę prostować, ale labirynt jest labiryntem – mówi nieco przekornie A. Panek-Kusz.
Akademia pokazała co potrafi
Festiwal to wydarzenie nie tylko dla „zawodowych” artystów. Od lat włączają się w nią również amatorzy – a to dzięki Akademii lAbiRynT-u. Przez kilka miesięcy poprzedzających festiwal biorą udział w warsztatach fotografii i multimediów, pracując pod okiem uznanych artystów.
Uzupełnieniem tej nietypowej akademii są warsztaty zaproszonych artystów, które odbywają się w formie weekendowych seminariów. W tym roku amatorzy pracowali pod kierunkiem Michaela Disqué, Tomasza Fedyszyna, Michaela Kurzwelly’ego, Anny Panek-Kusz i Wojciecha Sternaka. Wyniki tego, jak zmierzyli się z artystycznymi zadaniami, można oglądać w Volkshochschule, a także w jednym z katalogów festiwalu.
To była wyjątkowa edycja
Kuratorzy pozytywnie oceniają jubileuszowy festiwal. - Z roku na rok podnosimy poprzeczkę. Zadziwiamy siebie, widownię i artystów. Tym razem też tak było. Jak przystało na jubileuszową edycję były również wspomnienia, kwiaty, podziękowania, ale przede wszystkim spojrzenie na artystów i ich sztukę pełną różnorodności, wszechstronną, pozwalającą wyrażać emocje i światopoglądy – podsumowuje A. Panek-Kusz.
Labirynt jest pełen artystycznych emocji
Kto przegapił…
Dla tych, którzy nie byli na festiwalu, nie wszystko jeszcze jest stracone. Wciąż w Galerii OKNO w SMOK-u obejrzeć można zbiorową wystawę „Poza horyzont” z pracami międzynarodowego grona artystów. Warto też zajrzeć do internetowego katalogu na stronie www.labirynt.slubice.eu.
A w Galerii Małej, również w SMOK-u, jeszcze do końca miesiąca można zajrzeć do archiwum lAbiRynT-u, czyli fotorelacji, publikacji, czasopism z minionych 20 lat i w ten sposób poznać jego historię i rozwój. Polecamy też odwiedzić Volkshochschule, gdzie wciąż wiszą prace artystów powstałe w ramach wspomnianej akademii.
Festiwalową podróż odbył również nasz redakcyjny obiektyw. Zobaczcie co zarejestrował.
View the embedded image gallery online at:
https://slubice24.pl./wiadomosci/kultura/15026-jubileuszowy-labirynt-w-slubicach#sigProId9449fdee88
https://slubice24.pl./wiadomosci/kultura/15026-jubileuszowy-labirynt-w-slubicach#sigProId9449fdee88