Mocarz Słubice - panowie (i panie) mają moc!
Śmiałków gotowych zmierzyć się najwyższym budynkiem w okolicy stawiło się na starcie aż 65, choć zgłoszonych było jeszcze więcej osób. Towarzystwo było bardzo międzynarodowe – byli Polacy, Niemcy i Ukraińcy, starsi i młodsi, panie i panowie. Do sportowego wysiłku zachęcał ich m.in. nadburmistrz Frankfurtu Rene Wilke, który otworzył imprezę.
Rywalizacja była bardzo zacięta, choć z oczywistych względów zawodników puszczano indywidualnie, co 90 sekund. Najszybszy w całej stawce okazał się Johannes Gabert, który biegł… na boso! W tym samym stylu zresztą wygrał rok temu. Całą trasę pokonał w czasie 2:36.00, o nieco ponad 2 sekundy szybciej niż poprzednim razem.
W kategorii kobiet mieliśmy duże powody do radości, bo zwyciężyła Yana Kulikova, czyli utalentowana Ukrainka, dla której już od kilku lat Słubice są drugim domem. Jej na mecie zmierzono 3:41.77. Ona również mogła liczyć na wsparcie kibiców, szczególnie z jej rowerowego klubu Zahnklinik Słubice Cycling Team.
Mała, niepozorna, ale... najszybsza - Yana Kulikova
Na imprezie aktywni i widoczni byli słubiczanie. Wielu przyszło sprawdzić się z ciekawości i dla dobrej zabawy. Na trasie spotkaliśmy m.in. członków niedawno powstałej cross-fitowej grupy Mocarz Słubice oraz dziewczyny z Czasu Apokalipsy. Co najważniejsze, wszyscy mieli równie dobre humory przed biegiem, jak i tuż po nim. Choć zdecydowanie więcej rumieńców.
- Mamy to! Nasz debiut poza salą i to z jakimi pięknymi wynikami! Po takich emocjach chce się jeszcze więcej i mocniej... i to właśnie czeka na nas. Gratulacje za odwagę, siłę, skupienie i pozytywne nastawienie – powiedziała po biegu Agnieszka Safian, trenerka Mocarza.
Na mecie czekały na uczestników wspaniałe widoki na rozległą dolinę Odry. A już bliżej ziemi, na podium, cenne nagrody. Zwycięzcy open otrzymali okazałe puchary, a najlepsi w poszczególnych kategoriach wiekowych nagrody rzeczowe. A każdy z biegaczy mógł liczyć na pamiątkowy medal i dyplom ze zdjęciem i uzyskanym czasem.
ZOBACZ KOMPLET WYNIKÓW
Z przebiegu imprezy cieszy się Arkadiusz Sowa, słubiczanin pracujący w Miejskim Związku Sportu we Frankfurcie. Ta organizacja, wspólnie z dyrekcją Policji Federalnej z Berlina, była organizatorem Oderturmlauf. Polskim partnerem był Słubicki Ośródek Sportu i Rekreacji.
- Pogoda dopisała, frekwencja również. Dziękujemy uczestnikom za przybycie i rywalizację. Mamy nadzieję, że się podobało. Już mamy kilka ciekawych pomysłów, jak jeszcze poprawić i usprawnić naszą imprezę. Trenujcie pilnie i widzimy się za rok – podsumował A. Sowa.
Podczas biegu na szczyt Oderturmu nie mogło zabraknąć także i naszej redakcji. Nasz reporter był bardzo dzielny i również zaliczył wszystkie piętra :) Zapraszamy do fotorelacji.
View the embedded image gallery online at:
https://slubice24.pl./wiadomosci/sport/14514-po-schodach-wbiegali-na-szczyt-oderturmu#sigProId9d0d480f4d
https://slubice24.pl./wiadomosci/sport/14514-po-schodach-wbiegali-na-szczyt-oderturmu#sigProId9d0d480f4d