Festyn, zorganizowany przez klub sportowy 1. ASC Red Cocks Frankfurt, przyciągnął sporą publikę. Mali i duzi bawili się na przygotowanych stoiskach tematycznych, które nawiązywały do poszczególnych dyscyplin najchętniej uprawianych po obu stronach Odry. Wśród odwiedzających nie zabrakło także mieszkańców Słubic. Udział był oczywiście bezpłatny.
Można było spróbować swoich sił m.in. w rzutach do celu, walkach na maczugi, koszykarskich konkursach, podbijaniu piłki siatkowej czy grze w cymbergaja. Ciekawy pokaz gry dali futboliści amerykańscy. A niemieccy strażacy zapraszali chętnych do zmierzenia się z pompą wodną i wężem. Na głodnych i spragnionych czekało solidne zaplecze gastronomiczne (kuchnią polową był... przerobiony trabant), a dzieciaki mogły do woli wyżyć się na dmuchańcach. Każdy, kto zaliczył 25 stanowisk, bezpłatnie otrzymał pamiątkową koszulkę.
Jak wyjaśnia prezydent frankfurckiego klubu, Stephan Bandke, chodziło o pokazanie jak ważną rolę w lokalnej społeczności odgrywają organizacje promujące ruch i aktywność fizyczną. I przekonanie mieszkańców, że warto korzystać wzajemnie ze sportowej oferty obu miast, czego doskonałym przykładem jest polsko-niemiecka drużyna koszykówki.
Dlatego też do współpracy zaproszono podmioty ze Słubic. Piłkarskie miasteczko z prawdziwego zdarzenia przygotował klub SKP Słubice, a namiot, pod którym kryły się rozmaite konkursy sprawnościowe z nagrodami, zapewniła Fundacja Grupy Pomagamy.
- Cieszę się, że niemiecka strona dostrzegła nasza działalność. Może będzie to dobry początek szerszej współpracy, np. na poziomie drużyn dziecięcych. Zaprosiliśmy też Niemców na naszej mecze – powiedział prezes SKP Mariusz Zborowski.
Swoje stanowiska miały również Centrum Medyczne Brandmed oraz Polando. Ta ostatnia firma zaprezentowała niedawno odrestaurowanego polskiego „malucha”, który wzbudzał duże zainteresowanie, szczególnie wśród niemieckich odwiedzających.
Czy impreza się udała? Zapytaliśmy o to Macieja Preihsa, mieszkańca Słubic, który od lat aktywnie udziale się w strukturach organizacyjnych klubu z Frankfurtu. Społecznie pełni rolę kierownika sekcji koszykówki.
- Pogoda nam dopisała, ale najważniejsze, że dzieciaki były zadowolone. Z uśmiechem na ustach zbierały pieczątki, zaliczały stanowiska i dostawały koszulki. Pierwsze efekty promocji już są, bo od razu po festynie zanotowaliśmy kilka zgłoszeń od rodziców zainteresowanych treningami dla swoich pociech. A o to właśnie chodziło – podkreśla M. Preihs.
Kiedy kolejna odsłona festynu? Niewykluczone, że będzie on organizowany cyklicznie. Wcześniej, ostatnia taka impreza miała miejsce w 2013 roku. Po kilku latach przerwy udało się ją zorganizować dzięki dofinansowaniu ze środków Unii Europejskiej i zaangażowaniu sponsorów i samych klubów.
- Na pewno jest jeszcze wiele do zrobienia w zakresie transgranicznej współpracy w dziedzinie sportu, dlatego nie wykluczamy kolejnych takich imprez dla mieszkańców Słubic i Frankfurtu – podsumowuje M. Preihs.
View the embedded image gallery online at:
https://slubice24.pl./wiadomosci/sport/11103-slubice-i-frankfurt-aktywni-razem-w-sporcie#sigProId024c846fee
https://slubice24.pl./wiadomosci/sport/11103-slubice-i-frankfurt-aktywni-razem-w-sporcie#sigProId024c846fee
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.